Rejs szkoleniowy – Jezioro Dąbie i Zalew Szczeciński
02/08/2016 Przystań Szczecin Pogoń – Wyspa Dębina (Umbriaga)
Dwie pomarańczowe kobry z Domu Żeglarskiego „Mila” wypłynęły na odrzański szlak. Kapitan Olek przeprowadził wykłady z budowy jachtów, lecz wiedza, niczym poranna bryza, uleciała uchem przeciwległym do tego, którym wleciała. Zanim jeszcze wyszliśmy na Regalicę, dowiedziałam się od kursantów, że bordowe balony chroniące burty, to bakłażany.
Płynąc w dół rzeki powtarzaliśmy nazwy lin z olinowania ruchomego, co miało się przydać później przy nauce zwrotów. Wyszliśmy na wody jeziora Dąbskiego, minęliśmy sieci rybackie i postawiliśmy żagle. Kolejni kursanci próbowali opanować trudną sztukę obsługi koła sterowego, więc ślad spienionej za rufą wody przypominał trop węża wracającego nad ranem z imprezy.
Kursy względem wiatru wydają się jeszcze tajemnicze i mało zrozumiałe, a od wykrzykiwania komend robią się odciski na języku, ale to dopiero pierwszy dzień na wodzie. Za dwa tygodnie wszystko stanie się łatwe i przyjemne, a egzamin będzie tylko formalnością.
Dzisiejszą noc spędzamy na bezludnej wyspie Dębinie. Urządziliśmy zawody strzeleckie i celowaliśmy z wiatrówki do papierowego celu. Najmłodsza uczestniczka, pięcioletnia Michalina, twierdzi, że upolowała niedźwiedzia, albo co najmniej – smoka. Słońce chyliło się ku zachodowi, a my snuliśmy opowieści przy ognisku i piekliśmy kiełbasy, przy wtórze gitary i ukulele. Po zmroku, dziki wyprosiły nas z polany znaczącym chrząkaniem. Czas gasić lampki i iść spać, póki światło nie zwabiło wszystkich komarów z wyspy.
Kurs Pierwszej Pomocy
W dniach 8-9 października, kilkoro wędrowników zjechało się z różnych końców Irlandii aby spotkać się na bazie w Piercestown w celach ukończenia kursu z pierwszej