06:30 pobudka . Dzisiaj przelot Trzebież – Lubczyna , ponieważ meteo zapowiadało silne burze po 14:00 postanowiliśmy rano opuścić gościnną Trzebież. Wiało z bardzo dobrego kierunku i o odpowiedniej sile, na pełnych zestawach żagli przemknęliśmy przez Roztokę Odrzańską a następnie kanałami : Polickim i Żeglarskim dotarliśmy do jeziora Dąbie.
Rekord dnia i chyba całego rejsu to 7,2 węzła, szybko przecięliśmy tor wodny Szczecin- Świnoujście. Kiedy byliśmy w połowie drogi przecinając tor zza zakrętu ukazał się zestaw holowany przez 2 holowniki i z eskortą z Kapitanatu Portu. Nie wiemy co to było na holowanej barce , ale wyglądało imponująco a załoga kursowa miała okazję sprawdzić w praktyce jak wyglądają znaki dzienne podnoszone na zestawach holowanych.
Potem oba jachty opłynęły zgodnie z ubiegłoroczną tradycją betonową barkę z czasów drugiej wojny światowej. Pod koniec wojny wycofujący się ze Szczecina Niemcy zatopili ją u wejścia do portu. PRO ( Polskie Ratownictwo Okrętowe) wydobyło ją z dna Odry i odholowało na jezioro Dąbie. Potem było mnóstwo projektów jak wykorzystać słynnego BETONOWCA. Miał tam być między innymi basem kąpielowy, a w pewnym okresie odbywały się tam koncerty.
Po 3 godzinach żeglugi weszliśmy do mariny w Lubczynie , co prawda silny wiatr poprzesuwał boje podejściowe, ale udało nam się bezpiecznie wejść do portu i zacumować przy kei gościnnej. W czasie kiedy na zewnątrz szalały silny wiatr i burze, odbyły się zajęcia z ratownictwa. Po przejściu frontu burzowego załoga kursowa wypłynęła poćwiczyć na żaglach i podejście do kei. Niestety wiatr wyłączyli bardzo szybko i został nam tylko silnik. Zrobiło się ciepło i wyszło zza chmur słoneczko, to zachęciło Maćka , Adama i Dawida do kąpieli na plaży w Lubczynie. Po chwili dołączyły : obie Ole i Julka, woda na strzeżonej plaży nie była specjalnie głęboka. Pozwoliła jednak na zdobycie nowych sprawności harcerskich.
Po kąpieli twardziele zrobili pamiątkowe zdjęcie pod palmą , która zdobi wejście na plażę.
Wieczorem egzamin wewnętrzny z teorii. Jutro startujemy rano bo czeka na nas motorówka w MILI, gdzie będą ćwiczyć przed egzaminem sternicy motorowodni.
M Wilk
Kurs Pierwszej Pomocy
W dniach 8-9 października, kilkoro wędrowników zjechało się z różnych końców Irlandii aby spotkać się na bazie w Piercestown w celach ukończenia kursu z pierwszej