Obóz żeglarski 2015-podsumowanie

Na porannym apelu harcerze ustawieni na baczność w dwa równe szeregi z powagą wpatrywali się w banderę, sunącą majestatycznie w górę masztu na „Szponie”. Druhna z Waterford w skupieniu przesuwała linkę między palcami. Ciszę przerwała uwaga, rzucona poirytowanym głosem: – Zaknaguj tę flaglinkę porządnie i zbuchtuj. Zamotałaś ją, jak „zielony” fajtłapa! Wszyscy wybuchli gromki śmiechem, […]

Podsumowanie Rejsu

Żeglowaliśmy w skrajnych warunkach, od sztormu do upalnej ciszy. Przeżyliśmy ulewne deszcze i słoneczny żar. Czasem zaprzęgaliśmy wiatr, żeby ciągnął nasze jachty, czasem musieliśmy się ratować silnikiem. Dobry humor nie opuszczał nas w każdej sytuacji. Wróciliśmy do domów zmęczeni, ale bogatsi o nowe doświadczenia. Podłoga nadal będzie się kiwać pod stopami, dopóki błędnik nie przyzwyczai […]

Dzień 14 Śladami Wikingów

Na nocnym niebie rozkwitają świetliste kwiaty. Wyspę Grodzką spowił dym pachnący siarką, saletrą i magnezją. Płatki sadzy opadają na pokład jachtu. W tym szaleństwie jest metoda. Ogniste smoki tańczą na niebie w rytm muzyki, sycząc i kończąc swój krótki żywot w ogłuszającym huku eksplozji. Od rana panował trzydziestopięciostopniowy upał. Po śniadaniu na Kwadracie z przyjemnością […]

Dzień 13 Śladami Wikingów

Płomyk zasyczał w sercu obrzędowego stosu. Pomarańczowy blask zaczął wydobywać z mroku twarze siedzących w kręgu żeglarzy. Zapatrzeni w ogień słuchali podsumowania rejsu druha Komodora. Potem wszystkie trzy załogi przedstawiły scenki satyryczne, ukazujące rejsowe życie. Wokół nas drzemał las porastający bezludną wyspę na odrzańskim nurcie, a nad nami mrugały gwiazdy. Aż trudno uwierzyć, że tuż […]

Dzień 12 Śladami Wikingów

Jak powiedzieć głodnemu Komodorowi, że obiadokolacja nie wyszła? Ostrożnie i z daleka. Ostatecznie flagąbki, lub też gołlaki, jak niektórzy je nazywają, nie były takie złe. Wiatr obraził się na nas nieodwracalnie. Niektórzy twierdzą, że rozdrażniliśmy Prozerpinę, żonę Neptuna. Jak wiadomo, włosy i paznokcie są darem od niej. Strzyżenie, lub obcinanie paznokci na rejsie potrafi wyprowadzić […]

Dzień 11 Śladami Wikingów

Mowa jest srebrem, a milczenie złotem. Trzeba włożyć wiele wysiłku, by zdobyć szlachetny metal. Przekopać tony ziemi w poszukiwaniu samorodka, lub przesiać sitem żwir z dna złotonośnej rzeki. Jak się okazuje, milczenie jest równie trudno osiągalne. Kolejny kandydat na „Milczka” poniósł porażkę trzy godziny po rozpoczęciu próby. Milczał też wiatr. Zalew spowiła delikatna mgiełka, kryjąca […]

Dzień 10 Śladami Wikingów

Białe żagle wisiały smętnie w nieruchomym powietrzu. Jachty kiwały się na drobnych falach, ciągniętych przez rzeczne statki wycieczkowe. Słońce paliło plecy i ramiona, choć na wodzie upał mniej dawał się we znaki, niż na lądzie. Płynęliśmy przez seledynową breję kwitnących glonów, a w gardle było coraz bardziej sucho. W skutek pomyłki wszystkie napoje załadowano na […]

Dzień 9 Śladami Wikingów

Grendel, okrutny potwór, siał spustoszenie wśród wojów wiekowego jarla, wodza Wikingów. Wybawieniem miał być dzielny Beowulf, który przybył na dwór drakkarem na czele zastępu wojów. – Dzielny Beowulfie – ozwał się leciwy król. – Wszak miałeś przywieść piętnastu dzielnych wojów. – O wielki Jarlu, toż stoją przed twym obliczem. Jeden, dwa, piętnaście – popisał się […]

Dzień 8 Śladami Wikingów

Przez zalew pędził zaprzęg morskich koni. Wiatr był dziś wyjątkowo leniwy, więc schwytaliśmy kilka wodnych potworów, które pociągnęły tratwę złożona z trzech łodzi. Rozwinęliśmy zawrotną prędkość trzech kabli na godzinę (kabel, to sto osiemdziesiąt pięć metrów). Nie trwało to długo, bo zaprzęg szybko opadł z sił i wszedł pod pokład rozgrzać się herbatą z cytryną […]

Dzień 7 Śladami Wikingów

Iskry wzlatują w granatowe niebo spiralnymi warkoczami, niosąc śpiew, dźwięki gitary i bębenka. Szanty przeplatają się z leśnymi balladami. Za nami dziewięć godzin żeglugi, wpatrywania się w wodę i niebo, szukania torów wodnych i dogodnych przejść. Potrzebujemy odprężenia i wspólnego śpiewania przy ognisku. Dzisiejszy dzień spędziliśmy na wodzie, płynąc w górę Peene. Przeszliśmy pod mostami […]