Carne-szkolenie Kadry

Minął już rok od mojego pierwszego szkolenia kadry, które w 2013 odbyło sie w Donore. Tym razem spotkaliśmy się w Carne, Co. Wexford, nad samym brzegiem morza I muszę przyznać – wiele się rzeczy przez ten rok zmieniło. Druhny i druhowie, wtedy obcy ludzie którym się dopiero przedstawiałam, teraz są moimi dobrymi znajomymi. W Carne witaliśmy się serdecznie, ciesząc się na czekający nas weekend warsztatów przeplatanych harcerskimi zabawami i uroczystościami.
Było nas też dużo więcej niż rok temu – powstały nowe drużyny harcerskie i zuchowe, rozpoczął się także ważny dla nas wszystkich etap – powstawanie drużyn wędrowniczych (drużyn dla harcerzy powyżej 15 roku życia). Etap dla nas kluczowy, bo wszyscy mamy nadzieję że z tych młodych ludzi wyrośnie przyszła kadra. Nadzieje te wcale nie są płonne, skoro Wędrownicy z Cork już uczestniczyli w tegorocznych warsztatach – zarówno w pionie zuchowym jak i harcerskim. Nie możemy też zapomnieć o nieocenionej pomocy Wędrowniczek z Cork, które zabawiały nasze pociechy wtedy, kiedy my zajęci byliśmy warsztatami.
A tych było mnóstwo. Kadra zuchowa, jak na prawdziwych zucholi przystało, bawiła się w Akademię Pana Kleksa. Śmiechu było co niemiara, szczególnie przy lekcji Bańkologii… Ale tylko z pozoru była to zabawa. Druhny: Magda, Monika, Maja, Kasia i Asia przekazały mniej doświadczonym drużynowym i przybocznym wiedzę na temat rozwoju dzieci, roli zabawy w gromadzie zuchowej, instrumentach metodycznych czy roli Prawa Zucha w pracy z dziećmi.
Harcerze uczyli się po harcersku – mniej zabaw (choć tych nigdy w naszym kręgu do końca nie zabraknie), za to wiecej dyskusji, przemyśleń i zajęć praktycznych (na przykład z terenoznawstwa). Omówiliśmy regulaminy obowiązujace w naszej organizacji, zastanawialiśmy się nad znaczeniem Prawa Harcerskiego w naszym codziennym życiu, a na sobotnim kominku każdy z nas słuchał gawęd druha Przemka o znaczeniu braterstwa dla każdego harcerza. Dzieki temu, że była z nami hm Ania Gębska z Londynu, odbyło się Przyrzeczenie Harcerskie dla kilku druhen. Nie chcę zdradzać zbytnio szczegółów, ale proszę mi wierzyć – blask ogniska połączony z szumem fal i światłem gwiazd sprawiły, że ten moment pozostanie na długo w pamięci każdej z nas tam obecnych.
Zresztą, całe szkolenie utkwi mi w głowie na długo. Wyniosłam z niego wiele nowych umiejętności i informacji. Nawet jako prowadząca zajęcia – dzięki wymianie doświadczeń w tak licznym i zróżnicowanym gronie, mogłam zdobyć naprawdę przydatną wiedzę, która pomoże mi jeszcze bardziej wzbogacić moją pracę z dziećmi. I chyba właśnie o coś takiego nam na tym szkoleniu w Carne chodziło…
Dh Maja Skowron-Grześkowiak